Prawie cała Europa przyjeżdża po kwiaty do Polski

Jeszcze kilka lat temu krajowy rynek był zasypany kwiatami z importu, a własna produkcja była bardzo niewielka, żeby nie powiedzieć – symboliczna . Dziś polscy ogrodnicy inwestują coraz śmielej, mając możliwość uzyskania dodatkowych dotacji z Unii Europejskiej i szykują się do podboju europejskich rynków kwiatów. Do niedawna nasi rodzimi kwiaciarze znajdowali się daleko z tyłu za zagranicznymi rywalami. Za granicą istniały potężne szklarnie, gdzie komputery sterowały nawadnianiem, temperaturą, oraz wilgotnością powietrza miały możliwość tworzenia nawet klimatów tropikalnej dżungli. Rynek polski opanowali importerzy, którzy sprowadzając tanie rośliny z Holandii, która od lat jest liderem w produkcji kwiatów.

Od jakiegoś czasu sytuacja jednak się zmienia. Obroty importerów spadły o połowę, sprowadzamy mniej zagranicznych roślin zastępując import własną produkcja, a nawet zaczynamy eksportować rośliny za granicę. Po kwiaty do Polski przyjeżdżają już kontrahenci z Niemiec i innych krajów Europy. Aby odnieść sukces, nie wystarczy jednak mieć dobry produkt w przystępnej cenie. Sprzedaż kwiatów jest mocno uzależniona od mody, dlatego polscy producenci muszą szybko reagować na zmieniające się trendy mody, aby zapewnić swoim odbiorcom te gatunki kwiatów, jakie aktualnie cieszą się największym popytem. Ponieważ każda odmiana kwiatów jest opatentowana, aby legalnie hodować sprzedawać towar zagranicznym klientom przyjeżdżają po kwiaty do Polski, ogrodnik musi wykupić licencję. Część naszych ogrodników niestety nie wykupuje licencji, hodując kwiaty nielegalnie i sprzedając je tylko na naszym rynku, albowiem nie mają oni możliwości eksportu roślin za granicę. Problem nielegalnej hodowli, czyli „kwiatowego piractwa”, dotyczy różnych gatunków, ale przede wszystkim róż.

Polscy kwiaciarze inwestują mocno w tej chwili, licząc na szybki wzrost eksportu kwiatów. A eksport ten rzeczywiście rośnie z roku na rok coraz prędzej. Polska jest w tej chwili drugim co do wielkości producentem anturium w Europie, a trzeba zaznaczyć, że ten tropikalny kwiat jest bardzo wymagający w uprawie i wrażliwy na zmiany klimatu. Wielką szansą dla naszych kwiaciarzy są rozwijające się rynki Europy wschodniej, oraz południowej. Gdzie już w tej chwili polskie firmy zaczęły swoją ekspansję sprzedając do hipermarketów rośliny doniczkowe.

 

 

 

0 Komentarzy

Komentarze zostały wyłączone.